Zuzinkowy Świat
  Łamańce jezykowe
 

Agatki zagadki, to gadki do tatki.
 
Cesarz często czesał cesarzową, a cesarzowa czesała często cesarza.
 
Chłop pcha pchłę, pchłę pcha chłop.
 
Chrząszcz brzmi w trzcinie w Szczebrzeszynie,
strząsa skrzydła z dżdżu,
a trzmiel w puszczy, tuż przy Pszczynie,
straszny wszczyna szum…
 
Córka cesarza całuje piekarza!
 
Czarny dzięcioł z chęcią pień ciął.
 
Czego trzeba strzelcowi do zestrzelenia cietrzewia drzemiącego w dżdżysty dzień na drzewie?
 
Cześć Czesiek! Czeszesz się częściej często, czy częściej czasem?
 
Czy poczciwy poczmistrz z Tczewa często tańczy czaczę?
 
Czy rak trzyma w szczypcach strzęp szczawiu, czy trzy części trzciny?
 
Czy się Czesi cieszą, gdy się Czesio czesze?
 
Czy tata czyta cytaty Tacyta?
 
Czy trzy cytrzystki grają na cytrze? Czy druga chrzan trze,
a trzecia łzy trze?
 
Czy trzy cytrzystki grają na cytrze? Czy jedna płacze,
a druga łzy trze?
 
Ćma ćmę ćmi.
 
Ćma ma nać, nać ma ćma.
 
Duży żuczek, z żółtym brzuchem, żwawo, z życiem żuł rzeżuchę.
 
Dziewięćsetdziewięćdziesięciodziewięciotysięcznik. 
 
Dżdżystym rankiem gżegżółki i piegże, zamiast wziąć się za dżdżownice, nażarły się na czczo miąższu rzeżuchy i rzędem rzygały do rozżarzonej brytfanny.
 
Grzegorz Brzęczyszczykiewicz. Chrząszczybrzeboszyce, powiat Łękołody.
 
Grzegorz słuchał oszczerstw z wstrętem, patrząc przez szczelinę w strzelnicy.
 
I cóż, że ze Szwecji? 
 
I jakże iść tak, w dal jak dal jest daleka, gdy jest daleko!
 
Idę, nos trę. Dół ominę. Kra, krę omija. Kret ma ryja. Lis ma norę.
 
Ja pojadę na Pomorze, jak Pomorze nie pomoże, to pomoże może morze, a gdy morze nie pomoże to, pomoże może Gdańsk.
 
Jam jest poczmistrz z Tczewa.
 
Jeszcze deszcze chłoszczą leszcze, jeszcze leszcze pieszczą kleszcze!
 
Jola lojalna z nielojalną Jolą łajają jowialnego lokaja.
 
Jola lojalna, lojalna Jola. 
 
Kilkudzisięciokilogramowy.
 
Kobyła ma mały bok.
 
Konstantynopolitańczykiewiczówna wśród Szczebrzeszynów, szła suchą szosą do Konstantynopolu.
 
Konstantynopolitańczykowianeczka.
 
Koszt poczt w Tczewie.
 
Król Karol kupił królowej Karolinie korale koloru koralowego.
 
Król królowi tarantulę włożył czule pod koszulę!
 
Kurkiem kranu kręci kruk, kroplą tranu brudząc bruk,
a przy kranie, robiąc pranie, królik gra na fortepianie.
 
Lepszy wyż niż niż.
 
Leży Jerzy koło wieży i nie wierzy, że na wieży leży gniazdo jeży.
 
Lojalna Jola, Jola lojalna. 
 
Ma mama mamałygę.
 
Mała Małgosia szła na służbę do Głuszyna przez gładką kładkę.
 
Masło maślane masłem masłowane w maślanej maselniczce.
 
Matka tka tak, jak tkaczka tka, a tkaczka tka, tak jak matka tka!
 
Mąż gżegżółki w chaszczach trzeszczy, w krzakach drzemie kszyk… a w Trzemesznie straszy jeszcze wytrzeszcz oczu strzyg…
 
Na półce stoją butelki oetykietkowane i nieoetykietkowane.
 
Na wyścigach wyścigowych wyścigówek wyścigowych, wyścigowa wyścigówka wyścignęła wyścigową wyścigówkę, wygrywając wyścig wyścigowych wyścigówek.
 
Niania Ani danie z bani niesie w dani pani Mani!
 
Nie pieprz Pietrze wieprza pieprzem, bo przepieprzysz wieprza pieprzem.
 
Nie pieprz wieprza pieprzem Pietrze, bo bez pieprzu wieprz jest lepszy.
 
Niech Madzia trzyma Jadzię, bo tramwaj jedzie i Jadzię przejedzie.
 
Ominę ten tor, bo tu lis ma norę, kra krę omija, a ja nos trę.
 
Opis opisujący opisowość opisywanego opisu.
 
Pan profesor Oprztyfilikulitykiewicz.
 
Pleciesz bez sensu jak pyton spod kredensu.
 
Poczmistrz z Tczewa, rotmistrz z Czchowa.
 
Połóż rewolwer na kaloryferze.
 
Pop Popadii powiada, że chłop pobił sąsiada.
 
Popłakuje Paula w auli, że koala łka w Australii.
 
Powiedziała pchła pchle: pchnij, pchło, pchłę pchłą.
Pchła pchnęła pchłę pchłą – i po pchle!
 
Proszę pani, nasza pani, prosi panią, aby pani, naszej pani, pożyczyła rondla, bo nasza pani jest taka flądra, że nie ma nawet własnego rondla.
 
Przecież cietrzewie w dżdżysty dzień przesiadują na drzewie.
 
Przeszła susza, szosa sucha.
 
Przygwoździ Bździągwa gwoździem źdźbło.
 
Przyszedł Herbst z pstrągami, słuchał oszczerstw, z wstrętem patrząc przez szczelinę w strzelnicy.
 
Rotmistrz z Tczewa, poczmistrz z Czchowa.
 
Rozdefragmentowany defragmentator dysków zdefragmentował niezdefragmentowane dyski.
 
Siedzi Jerzy na wieży i nie wierzy, że na wieży jeszcze jeden Jerzy siedzi.
 
Siedziała małpa na płocie i żarła słodkie łakocie.
 
Skrzypce ze smyczkiem.
 
Słów kształty krztuszą krtanie.
 
Spod czeskich strzech szło Czechów trzech.
 
Stół z powyłamywanymi nogami.
 
Suchą szosą Sasza szedł do Szwecji.
 
Szczebiot dzieci i skrzypienie drzwi przeszkadzało nieszczęsnej skrzypaczce w głośnym ćwiczeniu gry na skrzypcach.
 
Szczegóły przestępstw w Pszczynie.
 
Szedł Mojżesz przez morze, jak żniwiarz przez zboże.
 
Szedł Polak po lak i wrzucił dowody do wody.
 
Szedł Sasza suchą szosą susząc szorty na szczerbatej szczotce.
 
Szedł Sasza suchą szosą szurając sznurowadłami.
 
Szedł Sasza szosą podczas suszy suchą stopą.
 
Szły pchły koło wody, pchła pchłę pchła do wody i ta pchła płakała, że ją  pcha pchała.
 
Ta tapeta tu, tamta tapeta tam.
 
Tata, czy tata czyta cytaty Tacyta?
 
Trąbka trębacza nie trąbi, gdy trębacz siedzi na trąbie.
 
Trzeba trzcinę trzepać trzcinową trzepaczką.
 
Trzech Czechów szło ze Szczebrzeszyna do Szczecina.
 
Trzódka piegży drży na wietrze, chrzęszczą w zbożu skrzydła chrząszczy, wrzeszczy w deszczu cietrzew w swetrze drepcząc w kółko pośród gąszczy.
 
Trzy pchły po szynie szły. Pchła pchłę pchała, a pchła płakała, że pchła pchłę pchała.
 
Trzy pstre przepiórzyce przefrunęły przez trzy pstre kamienice.
 
Trzy wszy w szwy się zaszywszy szły w szyku po trzy wszy.
 
W czasie suszy szosa sucha, suchą szosą Sasza szedł.
 
W Pszczynie maszyna przejechała przez pszeniczne pole.
 
W Pszczynie na szynie maszyna przejechała mysz.
 
W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie.
 
W trzęsawisku trzeszczą trzciny, trzmiel trze w Trzciance trzy trzmieliny, a trzy byczki znad Grzebyczki, z trzaskiem trzepią trzy trzewiczki.
 
W wysuszonych sczerniałych trzcinowych szuwarach sześcionogi szczwany trzmiel bezczelnie szeleścił w szczawiu trzymając w szczękach strzęp szczypiorku i często trzepocąc skrzydłami.
 
Warszawa w żwawej wrzawie, w Wawrze wrzy o Warszawie.
 
Warzy żaba smar, pełen smaru gar,
z wnętrza gara bucha para, z pieca bucha żar.
Smar jest w garze, gar na żarze, wrze na żarze smar.
 
Wiesz, z czego to cytat?
 
Wpadł ptak do wytapetowanego pokoju.
 
Wskrzesić.
 
Wszcznij.
 
Wydatki Agatki na datki, podatki i szmatki.
 
Wydezodorantowany indywidualista.
 
Wyindywidualizowaliśmy się z rozentuzjazmowanego tłumu.
 
Wyindywidualizowany indywidualista wyindywidualizował się z tłumu wyindywidualizowanych indywidualistów.
 
Wyszczerzyła szczeżuja paszczę…, po czym czmychnęła w chaszcze.
 
Wyścigowa wyścigówka wyścignęła wyścigową wyścigówkę numer sześć.
 
Zamień kamień w krzemień, przemień krzemień w kamień.
 
Ząb - zupa zębowa, dąb - zupa dębowa.
 
Zmiażdż dżdżownicę na czczo.
 
Żółta żaba żarła żur.
 
Żubr żuł żuchwą żurawinę.
 
Żuć gumę do żucia.
 
Żyła sobie żyła, a w tej żyle żyła. Jak tej żyle pękła żyła,
to ta żyła już nie żyła.


 

 
   
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja